AKADEMIA RODZICA – Uczeń w rodzinie

pan-xiaozhen-cEf2lvyhNAI-unsplash

AKADEMIA RODZICA – MAŁGOSIA GUMOWSKA – COACH DOBRYCH RELACJI

 

Uczeń w rodzinie – jak wspierać dziecko i jak znaleźć czas na obowiązki i przyjemności?

 

CZY POWRÓT DO SZKOŁY MUSI BYĆ STRESUJĄCY? Wrzesień – początek roku szkolnego dla dzieci i…rodziców. I mimo, że wakacje nie muszą oznaczać błogiego lenistwa, to rytm dnia jest na pewno inny – bardziej powolny. Szkoła wyznacza rygor zdążenia na czas. Na pierwszą lekcję, na odebranie dziecka – jeśli jeszcze samo nie dociera do szkoły, na przygotowanie się do następnego dnia. Mimo, że coraz bardziej popularne staje się niezadawanie zadań do domu (szczególnie w szkole podstawowej), to z dniem 1 września obowiązków przybywa a doba często znacząco się kurczy. Jeśli dołożyć jeszcze do tego zajęcia dodatkowe, lekcje języków obcych, to rok szkolny może stanowić nie lada wyzwanie dla członków rodziny. Są dzieci, które zaczynają gorzej spać, są takie, które mają bóle brzucha i są takie, które zdają się niczym nie przejmować. Z mojego wieloletniego doświadczenia pedagoga wynika, że mamy tu raczej do czynienia z mechanizmami obronnymi, które mają zmniejszyć odczuwany przez dziecko stres. Jego działanie, my jako rodzice, możemy zaobserwować jako trudne dla nas zachowania dziecka. Czuje się ono gorzej niż w wakacje, więc zachowuje się gorzej. Na różne sposoby. Ma obawy, przeżywać może lęki nie tylko przed lekcjami i obowiązkami, ale przed spotkaniem z kolegami, z nauczycielami, chce sprostać naszym oczekiwaniom. To wszystko nie jest dla dziecka łatwe.

Czy można temu zaradzić? Jestem przekonana, że można i warto próbować. Na pewno nie możemy tego bagatelizować. Wręcz przeciwnie. Powinniśmy być bardziej wnikliwymi obserwatorami, aby dostrzec to, z czym zmaga się nasze dziecko. Jako dorośli, możemy wykorzystać wiedzę odnoszącą się choćby do mechanizmów powrotu pracowników po urlopie wypoczynkowym. Psychologowie mówią, że możemy mieć wtedy nawet do czynienia z rodzajem „depresji pourlopowej”. Nasze dziecko wraca do szkoły po dwóch miesiącach wakacji. Jeszcze trudniej jest w sytuacji, gdy zaczyna naukę w szkole lub rozpoczyna kolejny etap edukacji. Stres może być wtedy jeszcze większy. Biorąc to wszystko pod uwagę, pozwólmy dziecku wchodzić w rytm szkoły powoli i łagodnie. Nie oczekujmy, że z dnia na dzień rzuci wszystkie przyjemności i zajmie się tylko nauką. Nie oczekujmy samych piątek i szóstek. Porozmawiajmy z dzieckiem o tym, że wdrożenie się do obowiązków może być trudne i pomóżmy mu powoli adaptować się do zmienionych warunków. Dzieciom może być trudniej niż nam dorosłym. Nie mają naszej wiedzy i doświadczenia, dlatego bardziej niż zwykle potrzebują obecności rodziców, szczerego zainteresowania i autentycznej pomocy, która nie ogranicza się do pytania: „I jak było dzisiaj w szkole”?

CO WARTO ZROBIĆ, BY WSPIERAĆ DZIECKO? To, o czym napiszę poniżej, nie zostało przeze mnie ustawione hierarchicznie. Wszystkie z omawianych przeze mnie aspektów są ważne z punktu widzenia funkcjonowania dziecka w szkole i funkcjonowania rodziny. Każdy w Was – Drodzy Rodzice – może zwrócić uwagę na inny obszar, może wybrać jeden lub kilka, aby wspierać dziecko. Wszystkie one jednak się wzajemnie uzupełniają:)

Organizacja czasu dziecka i rodziny. Wydawać by się mogło, że to zagadnienie jest banalne, ponieważ organizację dnia wyznacza rytm godzin spędzonych w szkole, zajęć pozaszkolnych oraz rytm pracy rodziców. Wszystko to prawda, jednak z perspektywy dziecka może to wyglądać trochę inaczej. Ono oczywiście dostosowuje się do wymogów wynikających z tego rytmu, ale już własnej pracy i własnego czasu nie umie samo organizować i planować. Potrzebuje w tym zakresie pomocy dorosłych – pomocy rodziców. I sprawa ta – wierzcie mi – nie dotyczy tylko etapu szkoły podstawowej. Dotyczy każdego etapu edukacyjnego.

Jako rodzice zadbajmy więc:

  • o czas odpoczynku naszych dzieci- niech wtedy robią to, co lubią, co im sprawia przyjemność, co nie kojarzy się z obowiązkami. Niech to będzie czas na zabawę, na leniuchowanie i na wszystko to, co nasze dziecko lubi. Wyznaczmy granice tego czasu. Dziecko musi odpocząć po powrocie ze szkoły.
  • czas wspólny dla rodziny – niespieszny czas, który jest okazją do rozmowy, do podzielenia się tym, co danego dnia było naszym doświadczeniem. To ważne, żeby rodzice również opowiadali o swoich sprawach, bo w ten sposób uczą tego swoje dzieci. Postarajmy się, aby ten wspólny czas był naszym codziennym rytuałem.
  • pomóżmy dziecku ustalić harmonogram jego działań. Biorąc pod uwagę wiedzę o skutecznym uczeniu się, pokażmy naszemu dziecku, jak to robić. Nie ograniczajmy się tylko do naszym osobistych doświadczeń. Są naprawdę bardzo ciekawe i różnorodne metody skutecznego uczenia się, w które warto wyposażać nasze dzieci.
  • zadbajmy, aby czas nauki naszych dzieci miał wyraźne ramy. Pamiętajmy, że dziecko – nawet już prawie dorosłe nie może nad książkami siedzieć beż przerwy. Skuteczność jego działań znacząco wtedy spada. Dziecko powinno pracować/uczyć się w zależności od wieku: pól godziny- do godziny, potem krótka przerwa na chwilę relaksu i powrót do nauki.
  • zadbajmy o stałe godziny snu naszych dzieci. Gdy tego nie mają zabezpieczonego, to tak, jak by nie wlać paliwa do baku i wierzyć, że samochód pojedzie. Dziecko bez ustabilizowanego rytmu snu, może napotykać na wiele różnorodnych trudności. A jeśli napotka je nasze dziecko, to my razem z nim.
  • zadbajmy o aktywność fizyczną naszego dziecka. Może to być nasza wspólna z nim aktywność, może dziecko samo z niej korzystać. Dobrze by było, aby była to aktywność na świeżym powietrzu. Pamiętajmy, że ruch jest naszym dzieciom niezbędny.
  • zacznijmy – jeśli to możliwe – zajęcia pozaszkolne od drugiego a nawet trzeciego tygodnia września. Chodzi o to, o czym pisałam wcześniej, żeby łagodnie i powoli wchodzić w obszar obowiązków i pracy. Nie przesadzajmy z ilością zajęć dodatkowych, bo nasze dzieci będą zwyczajnie zmęczone a nawet przemęczone.
  • pomóżmy naszym dzieciom planować obowiązki. Rozmawiajmy na ten temat. Ta umiejętność jest nie do przecenienia w życiu. Nawet jeśli lubimy i cenimy spontaniczność, to jako dorośli wiemy, jak bardzo potrzeba w dorosłym życiu jest umiejętność planowania w czasie. Warto o tym pomyśleć na samym początku edukacji. Działamy na rzecz samodzielności naszych dzieci.
  • zadbajmy, aby nasze dziecko miało swoje domowe obowiązki. Pisałam o tym w artykule na fan page’u na Facebooku. Bądźmy konsekwentni w egzekwowaniu tych obowiązków. To bardzo ważny aspekt wychowania dzieci ku dorosłości i do dobrych relacji. Znowu powiem, że jest wiele przyjemnych sposobów podziału obowiązków w rodzinie.

Po co nam organizacja czasu w rodzinie? Przecież i bez tego dajemy sobie radę. Z pewnością, ale nie wiemy ile, możemy zyskać, organizując i planując czas. Nie wiemy, co możemy uzyskać w relacjach z dzieckiem, planując i organizując czas oraz dzieląc obowiązki i przyjemności. Ja tego doświadczyłam, wiem, jakie uczucia mam z tym związane. I mimo, że wiele lat upłynęło od tych wydarzeń, pamiętam pierwszy obiad ugotowany przez Andrzeja, gdy stół nakryły dziewczynki. Pamiętam, jak w natłoku obowiązków czasem wspólnym był obiad w stołówce. Pamiętam wiele różnych sytuacji i zdarzeń. I wiem, że do dzisiaj z dorosłymi już córkami ustalamy czas wspólny dla nas wszystkich, co wymaga nie lada logistyki – dwa kraje, trzy rodziny, sześć obszarów indywidualnych obowiązków. A zatem, co dzięki organizacji czasu może zyskać nasze dziecko? Odpowiem krótko:

  • poczucie bezpieczeństwa – jest to jedna z fundamentalnych ludzkich potrzeb
  • poczucie wspólnoty i przynależności – to kolejna z potrzeb piramidy Maslowa
  • poczucie ważności i własnej wartości
  • problemy dziecka, jego życie są dla nas ważne
  • nasze dziecko uczy się samodzielności i odpowiedzialności za siebie i innych.

To tylko niektóre korzyści płynące z tego, że zadbamy o organizację i planowanie czasu w naszej rodzinie. Poza wymienionymi powyżej zyskujemy też większy spokój w rodzinie. Dzięki prostym działaniom możemy osiągnąć większą bliskość z naszym dzieckiem i innymi członkami rodziny. Sami jako rodzice zyskujemy trochę przestrzeni dla nas samych. Moim zdaniem korzyści są warte tego, aby podjąć trud zarządzania czasem. A poczucie bezpieczeństwa wobec nowych wyzwań i nieprzewidywalnych sytuacji jest swoistym lekarstwem na stres związany z powrotem do szkoły – dla dzieci i rodziców. Co Ty o tym sądzisz? Napisz w komentarzu lub e-mailu.

Małgosia Gumowska – Coach Dobrych Relacji

Zostaw komentarz